niedziela, 8 grudnia 2013

strzępek czwarty

Kolejny dzień spędzasz z Andrzejem. To właśnie Jego mieszkanie staje się Twoim nowym domem. Pomimo tego ,iż wiesz ,że to jeszcze bardziej skomplikuje  Wasze relacje dalej w to brniesz. Zamieszkując z Nim czujesz się nadzwyczaj bezpiecznie, wiesz ,że mając Andrzeja obok nic złego się nie stanie, przecież zawsze tak właśnie było. To właśnie Wrona stał się lekiem na wszystkie Twoje obawy i lęki. Codziennie coraz bardziej zdajesz sobie sprawę z tego ,jak ogromnym uczuciem Go darzysz. Ale przecież nie możesz Mu tego powiedzieć, tak zwyczajnie boisz się zaryzykować. Wolisz dalej tkwić w tym kłamstwie , bo przecież Twoją specjalnością jest komplikowanie życia nie tylko sobie.
        Tej nocy nie mogłaś zasnąć ,gdyż Andrzej umówił się z jakąś dziewczyną. Zabolało Cię to , tak bardzo Cię to zabolało. Nie potrafiłaś znaleźć sobie miejsca, chodziłaś w kółko po domu, wyglądałaś przez okno . Martwiłaś się o Niego . Czułaś ,że ktoś Ci Go odbiera. Zaczęłaś obawiać się tego , iż będziesz musiała ustąpić miejsca jakiejś dziewczynie. Bałaś się, że najzwyczajniej w świecie Go stracisz. Z Twoich oczu popłynęły łzy , nie potrafisz patrzeć na to ,że ktoś Ci Go odbiera. Sądziłaś, że będziesz w stanie jakoś to przełknąć ,ale teraz wiesz ,że nigdy nie czułaś takiego bólu. Po kilku godzinach słyszysz dźwięk otwieranych drzwi. Zeskakujesz z parapetu i zamykasz się w swoim pokoju. Nie chcesz z Nim rozmawiać, nie masz na to najmniejszej ochoty. To kuriozalne prawda? Chciałaś ,aby był szczęśliwy ,a gdy On próbuje to robić Ty jesteś na Niego wściekła. Po chwili słyszysz pukanie do drzwi. Nie otwierasz . Twoja poduszka jest mokra od łez. Andrzej coraz bardziej się denerwuje i zaczyna walić pięścią w drzwi.
-Mogłabyś otworzyć drzwi? Zosiu proszę Cię. - słyszysz Jego zdenerwowany głos
Ulegasz Mu. Otwierasz delikatnie drzwi i siadasz na łóżku . Czujesz na sobie  przeszywający wzrok Andrzeja.
-Jesteś na mnie zła. Wiedziałem ,że nie powinienem tego robić. Nie wiem dlaczego poszedłem na tą randkę.  - wiesz, że w tym momencie Wroną kierują ogromne wyrzuty sumienia. Zawsze potrafiłaś to po Nim poznać.
-Andrzej ja już tak dłużej nie mogę. Jesteśmy przyjaciółmi i nie powinnam tak zareagować ,ale niestety to zrobiłam. To co dzieje się między Nami przerasta zarówno mnie jak i Ciebie. - spoglądasz na Niego
-Zosiu to Nas nie przerasta. Zawsze jakoś sobie z tym radziliśmy . Jesteśmy w stanie wybaczyć sobie wiele rzeczy. Każde z nas popełnia błędy, ale zawsze możemy na siebie liczyć.- Wrona gładzi Twój policzek
- Proszę przestań. Ciągle ranimy się decyzjami, które podejmujemy. Ciągle się krzywdzimy. Boimy się zaryzykować i przede wszystkim boimy się określić to co Nas łączy. Ja już tak dłużej nie potrafię. Musimy zacząć żyć z dala od siebie. Musimy tak po prostu przestać się krzywdzić ,a będąc blisko siebie ciągle to robimy. Zapomnijmy o sobie. To najlepsze rozwiązanie. - mówisz ze łzami w oczach.
Wyciągasz walizki i błyskawicznie pakujesz do nich wszystkie swoje rzeczy. Wykorzystujesz fakt, że Andrzej w dalszym ciągu analizuje słowa ,które przed chwilą wypowiedziałaś. Po kilku minutach zapinasz walizki i kierujesz się ku drzwiom. Uważasz ,że podejmujesz właściwą decyzję. Nieważne ,że ta decyzja sprawia ból nie tylko Tobie. Wreszcie chwytasz za klamkę. Właśnie w tym momencie słyszysz słowa, które sprawiają, że na moment zastygasz w bezruchu.
-Kocham Cię . - wypowiedziane przez Andrzeja łamiącym się głosem.


~~~~~~~
 
Przepraszam ,że nie było mnie tak długo. Potrzebowałam przerwy od blogowania. Do napisania został już tylko epilog, który pojawi się w Wigilię.
 
Dziękuję.
Buziaki